Na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy wysiana przeze mnie Pitaja notowała dość powolny, aczkolwiek systematyczny wzrost, który przyspieszył wraz z nastaniem lata. Poniższe zdjęcia pozwalają prześledzić postęp mojego pierwszego kaktusa:
Ostatnie zdjęcie jest sprzed paru dni – widać na nim, że rośliny mają po ok. 10 cm, lecz praktycznie wszystkie wyrastają z tego samego miejsca, więc rozsadzenie może stanowić nie lada wyzwanie. Na razie nie mam jednak zamiaru ich rozdzielać i pozwolę roślinie rosnąć tak jak dotychczas. Niestety muszę również wymyślić nowe, większe podrórki, bo obecne, zrobione z wykałaczek, są już zbyt małe.
Pewnego rodzaju problem mam także z podlewaniem i nawożeniem. Podobno nie jest to zbyt wymagająca roślina, jednak przez to także trzeba uważać, by jej nie przelać – wszak kaktus to nie banan ani inne awokado o transpiracji równej olbrzymiej powierzchni liści 😉