Przez to lato miałem przyjemność obserwować sukcesywny wzrost moich pitaji wysianych kiedyś z owocu zakupionego w markecie. Właściwie przez cały okres wegetacyjny mogłem obserwować, jak roślina staje się co raz większa – pędy kaktusa (o ile można to tak nazwać) wydłużyły się dostatecznie, by zacząć opuszczać doniczkę. Niestety kaktusy „poszły w długość” i stały się raczej wiotkie. W tym momencie koniecznym okazało się zrobienie jej podpórki i przywiązanie rośliny do niej:
Spodziewam się, że kaktus jeszcze przez jakiś czas będzie rósł w podobny wsposób, aż roślina wzmocni się na tyle. by stać samodzielnie – aczkolwiek na to potrzeba będzie zdecydowanie więcej, jak roku czy dwóch lat. Podpórkę zrobiłem samemu (lepiej nie chwalić się, jak i z czego), ponieważ roślina jest jeszcze za mała, by próbować ją mocować do podpórek dostępnych w sklepie. Ale i na taką przyjdzie czas.