Wyjeżdżając na wakacje musiałem powierzyć komuś opiekę nad moją oranżerią. Niestety przychodzenie podlewać rośliny co kilka dni, bez specjalnego nadzoru nad ich bieżącym stanem doprowadziło do dość sporych szkód w moich „zbiorach”. Całkowicie padła Karambola i ta sekcja bloga będzie niestety zzawieszona, przynajmniej do zdobycia nowej rośliny. Poważnie osłabło moje duże awokado – zgubiło mnóstwo liści, a jeszcze kolejne zasychają – paradoksalnie nie z powodu przesuszenia, a prawdopodobnie przez przelanie. Przelana także została kawa, a przesuszona a następnie przelana także figa. Kilka innych roślin też pogubiło trochę liści (np. cytryna, oliwka, bananowiec), ale tam straty są mniejsze.
Oto martwa Karambola – tu raczej na 100% nic się nie da zrobić:
Tutaj prawie łysa figa:
a tu szkody w drzewku awokado:
Najgorsze w tej sytuacji jest oczywiście przelanie – jeśli roślina złapie przez to jakiegoś grzyba lub gnicie korzeni, to sytuacja robi się naprawdę poważna. Zobaczymy – skracający się dzień także nie pomoże w regeneracji. Cóż, zobaczymy, jadąc na wakacje liczyłem się z tym, że prawdopodobnie pojawi się tego rodzaju problem.