Wpis nieco spóźniony, ale lepiej późno, niż wcale:
Cytryna zimę przetrwała całkiem dobrze – pierwotnie miała być w zimowym ogrodzie, by „odpocząć”, lecz z uwagi na problemy z temperaturą w nim, pozostała w warunkach pokojowych. Tam z uwagi na małą ilość światła straciła nieco liści, ale w tym momencie, długo po przesileniu wiosennym, całkowicie się zregenerowała.Choć pisanie tylko o zregenerowaniu się jest dla niej zdecydowanie krzywdzące – dziś to prawdziwa plątanina liści i młodych pędów i będę musiałw najbliższym czasie ją nieco przyciąć i udormować:
